piątek, 1 maja 2015

Rozdział 8 - "Impreza"

     Obróciłam się i leżałam teraz na brzuchu, rozmawiając przez telefon:
- Jane nie wiem co ubrać - jęknęłam. Dzisiaj jest piątek i skończyłam nie dawno lekcje. Dzisiaj pójdę na moją pierwszą imprezę tutaj.
- Czy będzie tam ktoś na kim chcesz zrobić wrażenie?
- To skomplikowane... - westchnęłam - ... podoba mi się, mamy tendencje wpadania na siebie, ale podoba się nie tylko mnie. Nie podam ci konkretnej liczby, ale jestem pewna jednej dziewczyny. Ona zrobi wszystko by dobrać mu się do tych cholernych spodni.
- Hej! Nie patrz na konkurencje! Spójrz na siebie. Vicky, skarbie zdobyłaś już największego playboya w Michigan. I rzuciłaś go w brawurowym stylu, pokazując pazurki. Tutaj też ci się uda. Wcześniej w twoim życiu mieszała Claudia. Jeśli teraz ktoś pojawi się na jej zastępstwo, trudno. Jednak wiem, że dasz sobie radę. Pokaż klasę, pazurki i seksapil!
- Tyle, że ja nawet nie wiem czy chce się pakować w kolejny związek.
- Kicia, tamten dupek na ciebie nie zasługiwał. Miał problem z utrzymaniem swojego małego w spodniach. Ale to nie znaczy, że każdy facet jest taki sam. Po za tym nie każe ci bawić się w związek, możesz się przecież bawić bez zobowiązań. Jeśli między wami wybuchnie chemia, iskierki i inne gówna to sami będziecie wiedzieć co robić... - uśmiechnęłam się. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, po czym pożegnałyśmy się. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Wydepilowałam się i wysuszyłam włosy. Owinięta ręcznikiem wróciłam do swojego pokoju, gdzie ubrałam czystą seksowną bieliznę. Włączyłam muzykę i po chwili tańczyłam do piosenki "I like it". Odnalazłam czarny lakier i pomalowałam sobie paznokcie. Gdy tylko moje pazurki wyschły otworzyłam szafę i rzuciłam na łóżko czarne spodenki, krótki biały top z dekoltem w kształcie serca i do tego czarno-biała baseballówkę. Ubrałam się szybko w wybrane ciuchy i szczotką zaczęłam rozczesywać włosy. Na nogi ubrałam krótkie białe conversy i wróciłam się do łazienki, gdzie zrobiłam sobie makijaż. Zabrałam jeszcze z sypialni telefon, który wsunęłam to tylnej kieszeni spodenek i zbiegłam na dół. Po chwili dołączyły do mnie dziewczyny. Chichocząc wsiadłyśmy do samochodu. Ja - obok kierowcy, a Ariana zajęła miejsce z tyłu na samym środku. Opuściłam szybę i włączyłam radio, ciutkę pod głosiłam muzykę. Im bliżej byłyśmy miejsca, w którym odbywała się impreza, tym moje serce biło szybciej.
      Gdy Gillies podjechała autem pod właściwy adres, dobrą chwilę zajęło nam znalezienie dobrego miejsca do zaparkowania. Wysiadłam z samochodu, z domu było słychać muzykę. Gdy weszliśmy do domu ludzie trzymali w dłoni pomarańczowe kubeczki i starali się rozmawiać. Część tańczyła, a inni znowu obściskiwali się po kątach. Ruszyłam za Arianą do ogrodu, gdzie stały beczki z piwem, które obsługiwali chłopacy ze szkolnej drużyny. Oczywiście wokół nich było pełno rozchichotanych dziewczyn, które śliniły się do nich i wdzięczyły na wszystkie sposoby. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Ryana i poczułam ukłucie smutku, że nigdzie go nie widzę. Wzruszyłam ramionami i minęłam kilka tańczących par. Obok mnie pojawiła się Liz i obie czekałyśmy, aż nasza przyjaciółka przyniesie jakieś piwo, bo nie miałam zbytniej ochoty przedzierać się przez grupkę tych idiotek. Liz dała mi kuksańca w bok.
- Rozchmurz się ponuraku!
- Co? Ja... - nie dokończyłam bo przed nami zmaterializowała się Ari z trzema kubkami piwa. Wręczyła mi jeden.
- Pijemy! - stuknęłyśmy się kubkami i wzięłam solidny łyk piwa.
- Chłopacy mają zamiar się pojawić? - zapytałam wciąż skanując wzrokiem otoczenie.
- Mieli wpaść dopiero jak impreza się rozkręci. Czytaj, jak większość będzie rzygać po krzakach i bzykać się w każdym możliwym miejscu. - Roześmiałam się i wzięłam kolejny łyk alkoholu.
- Macie jakieś plany na weekend?
- Zamierzam leniuchować - posłałam jej pół uśmiech. Jednym uchem słuchałam rozmowy dziewczyn, które umawiały się na sobotnie zakupy. Robiłam właśnie kolejny łyk piwa, gdy go zobaczyłam. Tańczył z Jessicą, dziewczyna kręciła zalotnie biodrami co zostało zauważone przez kilku chłopaków.
- Vicky wszystko okey? - spojrzały w tą samą stronę co ja. Usłyszałam jak Ariana nazywa go dupkiem. Uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam wzrok, natrafiając na spojrzenie jakiegoś bruneta. Trzymał ręce w kieszeni i patrzył wprost na mnie, odpowiadając coś trzem dziewczynom, które starały się zwrócić na siebie jego uwagę. Uśmiechnęłam się do niego, na co on odpowiedział tym samym i ruszył w moją stronę. W tym samym czasie zaczął lecieć kolejny utwór. Miałam ochotę zachichotać, gdy usłyszałam pierwsze słowa piosenki Christiny Aguilery -"Dirrty". Chłopak podszedł do nas i wciąż utrzymując kontakt wzrokowy zapytał.
- Zatańczysz? - bez słowa oddałam zaskoczonej Liz kubek i ujęłam jego wyciągniętą rękę. Dołączyliśmy do tańczących. Byliśmy tylko trzy pary dalej od Ryana i Jessiki. Zaczęliśmy tańczyć, nasze biodra ocierały się o siebie. W pewnym momencie poczułam na sobie czyjeś spojrzenie, zerknęłam w tamtą stronę i zobaczyłam, że Ryan wpatruje się we mnie z uniesioną brwią. Odwróciłam wzrok i kręcąc tyłkiem najseksowniej jak potrafiłam zjechałam w dół, robiąc sobie z chłopaka swoją prywatną rurę. Tańczyliśmy potem coraz odważniej. Czułam na sobie spojrzenie Rottmana. Gdy piosenka dobiegła końca, poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłam się i napotkałam spojrzenie Ryana. Przyciąga mnie do siebie i przycisnął swoje biodra do moich. I zaczął się ruszać w rytm muzyki, nie pozostawiając mi nic innego jak odpowiedzieć mu tym samym. Nasunęłam dłonie na jego i wplatam swoje palce w jego. Cały czas utrzymujemy kontakt wzrokowy. W połowie piosenki, przesuwa nasze dłonie na mój tyłek. Przygryzam wargę i widzę jak jego spojrzenie staje się ciemniejsze. Gdy kończymy uśmiecham się do niego, staje na palcach i szepczę mu do ucha podziękowania, za najlepszy taniec tego wieczoru a potem odchodzę. Rozglądam się i znajduje swoje towarzyszki w miejscu, gdzie je zostawiłam. Ariana złapała mnie za rękę i pociągnęła w miejsce, gdzie nikt się jeszcze nie kręcił.
- Cholera, co to było? - zapytała patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami. Poczułam, że zaczynam się rumienić.
- Co? My właśnie...
- Prawie, że pieprzyliście się spojrzeniami! - Liz zaczęła się teatralnie wachlować dłonią.
- To było, sama nie wiem.... po prostu wow! Nikt nie mógł oczu od was oderwać! A mina blond zdziry? Bezcenna!
- Dziewczyno jeśli wszyscy zastanawiali się czy masz jakieś szanse u Ryana, to właśnie dostali odpowiedź - Liz posłała mi szeroki znaczący uśmiech. Westchnęłam.
- To był tylko taniec, a wyobrażacie sobie ne wiadomo co.
- Mów co chcesz i tak ci nikt nie uwierzy. Nie po tym występie co daliście chwilę temu - Grande machnęła ręką w stronę bawiących się nastolatków.
- Chodźmy, muszę się napić - mruknęłam.
       Impreza zdążyła się rozkręcić na dobre. Połowa imprezowiczów była już mocno wstawiona. Wszędzie walały się puste kubki i kilka razy byłam świadkiem jak ktoś kogoś obrzygał. Ohyda. Ruszyłam na poszukiwanie łazienki, modląc się w duchu żeby nie była przez kogoś zajęta. Z doświadczenia wiedziałam, że jak brakowało miejsca w salonie, a sypialnie były pozajmowane to łazienki też są oblegane przez pary. Wspięłam się po schodach, które prowadziły na pierwsze piętro. Korytarz był pusty. Ruszyłam przed siebie ale nagle czyjaś dłoń owinęła się wokół mojego nadgarstka. Ktoś szarpnął mną tak, że wpadłam na ścianę. Otworzyłam szeroko oczy, przede mną stał chłopak, z którym tańczyłam w ogrodzie. Otworzyłam już usta, żeby kazać mu się odpieprzyć, gdy on pocałował mnie i docisnął do ściany, żebym nie uciekła. Zaczęłam się miotać, starając się oswobodzić, nawet zaczęłam go gryźć, jednak jemu najwyraźniej się to podobało. Zaczęłam mocniej się szamotać i starać się go odepchnąć, gdy on zniknął. Zamrugałam i zobaczyłam jak Ryan trzyma go za koszulkę i jego pięść ląduje na twarzy mojego napastnika. Potem puścił go a ten upadł na podłogę i zarobił porządnego kopa. Zakryłam dłonią usta walcząc z mdłościami, które mnie ogarnęły. Rottman nachylił się i powiedział coś do ucha brunetowi. Ten pokiwał głową, jęcząc przeciągle z bólu. Mój wybawca prychnął i podszedł do mnie. Ujął moją twarz w dłonie i przyjrzał mi się.
- Wszystko w porządku?
- Tak, chyba tak. Dziękuję.. - wyszeptałam.
- Co robiłaś tutaj? Sama?
- Szukałam łazienki - Ryan uniósł jedna brew, po czym puścił moją twarz, chwycił mnie za rękę i pociągnął do drzwi, które były na końcu korytarza. Puścił moją dłoń i otworzył drzwi, wskazując gestem żebym weszła do środka.
- Poczekam tutaj na ciebie - mruknął. Weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Zrobiłam to co miałam zrobić i szybko umyłam ręce. Gdy wyszłam, Ryan tak jak mówił, czekał na mnie oparty o przeciwległą ścianę z rękami założonymi na piersi. Stanęłam na przeciw niego i spojrzałam mu w oczy.
- Dziękuję ci jeszcze raz. Gdyby nie ty... - skrzywiłam się, na myśli, które pojawiły się w mojej głowie. Chłopak odsunął się od ściany i przysunął się do mnie. Położył mi dłoń na policzku i spojrzał w oczy. Spojrzałam na jego usta i przełknęłam ślinę. Jakaś siła, nakazywała mi go pocałować. Oblizałam usta i spojrzałam mu w oczy, które znowu były pociemniałe, z pożądania? Sama nie wiem. Stanęłam na palcach i niewiele myśląc.... Pocałowałam go. Mój mózg zarejestrował, że chłopak objął mnie w tali i przyciągnął mocniej do siebie. Zarzuciłam ręce na jego szyję, ten jednocześnie zaczął oddawać moje pocałunki. Jeśli wcześniej nie wiedziałam, co zrobić z Ryanem, to teraz miałam w głowie listę pomysłów.
***********************************************************************************
No i jest kolejny rozdział! :)
Przyznam się, ze przez długi, długi czas nie miałam pomysłu na ten rozdział, ale w końcu mnie coś oświeciło xd Postanowiłam trochę przyśpieszyć akcję :)
Pozdrawiam. Marcela ;3





7 komentarzy:

  1. Super! Wena najważniejsza xd Czekam xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezus maria ! :D to było świetne :))) jprdl ten z ogrodu dostał za swoje haha i dobrze mu tak xd
    Czekam na nn ;)
    The Unforgiven
    PS.co sie stało z tą jednorazówką co była ostatnio dodana, bo na bloggerze mi sie pokazuje a tu jej nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciesze się, że się podoba rozdział ;)
      Co do jednorazówki, to jestem w trakcie pisania i przez przypadek ją opublikowałam a nie jest skończona wiec musiałam przywrócić ja do wersji roboczej. Na pocieszenie dodam, że pracuje nad tym by dodać ją najszybciej jak się da ;D
      Pozdrawiam.Marcela ;3

      Usuń
    2. Ahaaaa :D aa to spoko poczekam na nią :)
      Ja równiez pozdrawiam :))
      The Unforgiven

      Usuń
  3. Uuuuu...jaki Ryan słodki :* z tym chłopakiem nieźle się rozprawił ;) Taki bad boy :* Lena lubi xD Nie mogłam się doczekać,aż w końcu coś wypłynie :* Rozdział bombowy wgl ta muzyczka wpędził mnie w dobry nastrój :)
    Nie mogę się doczekać nexta <3 Jestem ciekawa czy Ryanowi zależy na Vicky :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjjj to było zajebiste <3 chce więcej i chce seksuuuuuu !!!!! aż miałam motylki w brzuchu jak to czytałam <3 kiedy następna cześć ??

    OdpowiedzUsuń
  5. "- Co robiłaś tutaj? Sama?
    - Szukałam łazienki"
    - przcież to impreza.. na dole pełno ludzi hahah głupie pytanie - :D
    ogólnie to rozdział super. Jak zwykle przeszłaś saą siabie i sceny sa bardzo wizualne. Dopracowałaś każdy szczegół <3
    Trochę jak dla mnie zbyt ordynarnie na początku, ale to kwestia gustu.
    Bardzo miło się czytało!
    wait for next
    AKK.
    ;*

    OdpowiedzUsuń